tra la la... Jestem w nastroju "inwentaryzacyjnym" dziś. I nie chodzi o sprawy firmowe bynajmniej. Są takie dni kiedy trzeba się na moment zatrzymać, by podsumować co się zrobiło w swoim zyciu. Wiem, brzmi górnolotnie i patetycznie, ale cóż....
Moja starsza córka kończy dziś lat 15!!... boszszsz jak to zleciało. Kiedyś śmialiśmy się z takiej jednej przemiłej cioci, która opowiadając o czymś stwierdziła z wielkimi emocjami: "to było niedawno!! jakieś 15 lat temu". I teraz dokładnie tak się czuję... jakby te lata pomiędzy tamtym dniem... niesamowitym, pełnym strachu, dotkliwej samotności, bólu, a potem już tylko szczęścia i euforii... były ledwie chwilką. Tak niedawno wędrowałyśmy po plantach na codziennych spacerkach, a teraz mam w domu nastolatkę, z całym "dobrodziejstwem inwentarza" przynależnym wiekowi... z humorami, niepokojami, burzą hormonalną, ale też dobrą, wrażliwą, kochaną, opiekuńczą i bardzo odpowiedzialną. Z milionem moich obaw i trudnymi rozmowami, do których nie sposób się przygotować. Z pasjami i umiejetnościami niepospolitymi. No dobra... bo się całkiem rozkleję...
A oto i ona.... od stóp... do zwariowanej nastoletniej głowy... nadmienię tylko, że połowę z tych zdjęć zrobiła ona sama...
Moja starsza córka kończy dziś lat 15!!... boszszsz jak to zleciało. Kiedyś śmialiśmy się z takiej jednej przemiłej cioci, która opowiadając o czymś stwierdziła z wielkimi emocjami: "to było niedawno!! jakieś 15 lat temu". I teraz dokładnie tak się czuję... jakby te lata pomiędzy tamtym dniem... niesamowitym, pełnym strachu, dotkliwej samotności, bólu, a potem już tylko szczęścia i euforii... były ledwie chwilką. Tak niedawno wędrowałyśmy po plantach na codziennych spacerkach, a teraz mam w domu nastolatkę, z całym "dobrodziejstwem inwentarza" przynależnym wiekowi... z humorami, niepokojami, burzą hormonalną, ale też dobrą, wrażliwą, kochaną, opiekuńczą i bardzo odpowiedzialną. Z milionem moich obaw i trudnymi rozmowami, do których nie sposób się przygotować. Z pasjami i umiejetnościami niepospolitymi. No dobra... bo się całkiem rozkleję...
A oto i ona.... od stóp... do zwariowanej nastoletniej głowy... nadmienię tylko, że połowę z tych zdjęć zrobiła ona sama...
Oh! Spełnienia wszystkich marzeń u progu dorosłości życzą Zające skaczące na łące:)
OdpowiedzUsuń15 lat? Patrząc na Twoje zdjęcie, to zwyczajnie niemożliwe, żeby Twoja córa była już taka dorosła! Policz dobrze :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla niej i spełnienia marzeń!
15 lat..kiedy to było..? :))) gratuluję córki a córce mamy :)
OdpowiedzUsuńŻyczenia przekazałam... dziekuję pięknie!!
OdpowiedzUsuńAleż te dzieci rosną...a Twoja Córka to prawdziwa Kobieta o tylu pięknych twarzach! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wpaniałej córki! Wszytskiego naj naj naj dla Niej :)
OdpowiedzUsuńA czas zapindala niemiłosiernie, kto tego nie odczuwa?