wtorek, 3 lutego 2009

słodko... słodko... [chrum]...

Jak urodziny to tort... a jak tort to w wydaniu Sylwi (nie, nie mój, ja aż taka zdolna nie jestem hyhyhyh) niebylejaki tort... zrobiony wedle dokładnego zamówienia... górka, zielona!, domek z oknami i drzwiami, chmurki, małe! słoneczko i bohaterka najulubieńszych bajek PEPA [chrum] depcząca trawkę [chrum] i latawiec z trójką...i kokardkami... voila!... chcesz córeczko to bardzo proszę...
I nic, że poszukiwanie barwników spożywczych wymaga gruntownego przetrząśniecia netu... nic że Pan hurtownik poruszony tym do czego potrzebne będę owe marne krople barwników, nie zachęca już do nabycia litrowych opakowań, a wyciąga próbki, które wystarczą na rodzinne torty przez kilka pokoleń... ;-)) i wielką czekoladę dla solenizantki.
Patrzcie i podziwiajcie - jak dla mnie mistrzostwo świata tortowego, tym bardziej, że wnętrze było równie pyszne jak zewnętrze piękne i jadalne! W czym zasługa nie tylko chrupiącej (tak!!! właśnie!!!) nutelli zaprzęgniętej do służby tortowej ;-))), ale i pozostałych kilku mas, lekkich i delikatnych, scalających biszkoptową górkę w jedną stabilną całość. Nawet dzieci jadły!! [chrum]

5 komentarzy:

  1. jestem pod ogromnym wrażeniem, oj chciałoby się taki tort...

    OdpowiedzUsuń
  2. o jaaa.. toż to cudo :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamusiu, świnka Pepa! Mojemu Tomaszkowi też bardzo się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! Cudnie wygląda, na pewno pyszny był. I świnka Pepa! Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czadowy!!!
    Tez bym chciała taki na urodziny, bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że jestem wielką fanką Pepy :))

    OdpowiedzUsuń