Dziś pokażę Wam pierwszą część mojej ubiegłorocznej dekupażowej kolekcji świątecznej pod wielce smakowitym tytułem "wiśnie w białej czekoladzie". Taką akurat wtedy miałam fazę kulinarną {hyhyhy...}
Dziś koniki wraz z jednym łosiem świątecznym... najpierw zdjęcie zbiorowe...A teraz każdy z osobna...
bardzo mi się podoba szkatułka :)
OdpowiedzUsuńświetne są te pudełeczka, idealne na świeta :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Takie subtelne...
OdpowiedzUsuńbardzo fajne! Decoupage to moje ulubione zajecie a Twoje prace sa takie czystke i proste:)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki, super te pudełeczka...wiśnie w białej czekoladzie...mmmm :)
OdpowiedzUsuńTo niesprawiedliwe! No jak to tak żeby tak jedna Flora dostała tyle talentów przeróżnych, skandal! he he
OdpowiedzUsuńCzego się nie tkniesz wytwarzasz same wspaniałości! Podziwiam!
Uwielbiam konie, więc te pudełeczka podobają mi się szczególnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- Izis
www.izis.blox.pl
ależ pracowicie się dzieje u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wpadłam skubnąć kilka wisienek :)
OdpowiedzUsuńPS. A u mnie na blogu niespodzianka na Ciebie czeka :) - zapraszam!
Basiu - przecudna seria!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudny ten Twój blog. Natrafiłam dziś na niego i czuję,że będę do Ciebie zaglądać. Sama prenumeruję "BUKIETY", ale jeszcze nie odważyłam się na jakieś większe kompozycje. Na razie cieszę oko.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten czerwony konik! Pożądam takiego z drewna :)
OdpowiedzUsuńjuż je chwaliłam, ale powiem jeszcze raz: cudowne, subtelne, szykowne, no masz talent kobieto...
OdpowiedzUsuń