Dziś kolejna porcja tego co w ostatnich dniach przeszło przez moje ręce, a było w kolorze fioletowym - śliwkowym, ciemnoamarantowym, jagodowym... zwał jak zwał... Co ja poradzę, że inne kolory mogą dla mnie nie istnieć...
Dla falenopsisa, którego jakże trudno sfotografować w całości (nie mieścił mi się na żadnym tle, taki był wysoki) nabyłam ceramiczną osłonkę, która go trochę uszlachetniła i nadawał się do wręczenia w prezencie. Dodałam do dekoracji troche szklanych pastylek, wstązkę w odpowiednim kolorze, parę rattanowych "nitek". I oczywiście nie miałam już jak uwiecznić na zdjęciu, żeby Wam pokazać, bo było to ciemną nocą... więc pokazuję tylko w wersji pierwotnej...
Moje małe odkrycie - jakaś nowa odmiana gloksynii - z kwiatami nie dość ze fioletowymi, to jeszcze pełnymi - nie mogłam się oprzeć... ale na szczęście taniutkie były...
I najważniejsze!!!! Parę dni temu spotkała mnie przemiła niespodzianka - dostałam paczuszkę pełną skarbów. Paczuszkę "z kluczem" - fioletowe!!! Od najfajniejszej OLI jaką znam! Dziękuję Olu!
W paczuszce były rozmaite papiery, taśma z fioletowym haftem, farba do szkła, kwiatki prima, tusz, pieczątkowane papiery, wstążeczki i szyfon.... uhhh.... radochy co niemiara.
ja się cieszę, że paczuszka dotarła i że się podoba:) o to w tym wszystkim chodzi, by sprawiać ludziom choć odrobinkę radości:)))
OdpowiedzUsuńPiekne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńTakich gloksynii o tym kolorze jeszcze nie widziałam, są sliczne!
I niezły zestaw prezentowy w tych kolorkach :))
Ale smakowicie u Ciebie, śliwkowo-jagodowo... Falenopsis piękny, a gloksynii poszukam u mnie (chyba się w nich zakochałam).
OdpowiedzUsuńSuper prezencik dostałaś, czekam na efekty pracy :)
Przepiękne kwiaty! o_O
OdpowiedzUsuńBożeeee jak ja zazdroszczę takiego zmysłu... takiego wyczcuia do kwiatów. Ubolewam nad tym ale ja takowego nie posiadam... przy mnie tylko kaktusom dobrze się wiedzie 8)
Przepiękna doniczka o_O