wtorek, 15 lipca 2008

muuuszę....


Muszę się z Wami podzielić przepisem na najwspanialsze {moim zdaniem} letnie danie... blog co prawda nie kulinarny, ale ja kiedyś {dawnym-dawno} bardzo lubiłam różne kombinacje w kuchni.
W innych porach roku dość trudno byłoby zrobić coś takiego równie szybko i bez wysiłku...
Może być daniem obiadowym do spółki z ziemniaczkami i mięsnym "wsadem", może być ciepłą kolacyjką wegetariańską.
Ale do rzeczy - potrzebujemy co najmniej kilku rodzajów warzyw. Podstawą jest papryka, ja najbardziej lubię czerwoną, ale można też użyć zielonej lub żółtej jak ktoś woli. Na rozgrzaną oliwę najpierw wrzucamy czosnek i paprykę, a potem po kolei dodajemy:
cebulę pokrojoną w piórka lub kostkę,
młodą kapustę poszatkowaną,
marchewkę,
fasolkę szparagową,
bakłażana,
brokuła lub kalafiora,
cukinię lub ogórki,
pomidory (sparzone i obrane ze skórki).
Można dodać też podsmażone na osobnej patelni mięso mielone, albo pieczarki albo kiełbasę lub boczek chudy, a nawet parówki...Wszystkie te składniki dusimy aż będą miękkie, dlatego dość ważna jest kolejność dodawania składników - zaczynamy od tych najtwardszych, najdłużej się gotujących. Oczywiście w miarę potrzeby dolewamy wody, trzeba też posolić i powegetować... Reszta przypraw - jakie lubicie...
Jak już wszystko zmięknie - można doprawić przecierem pomidorowym, ale niekoniecznie. Do zagęszczenia używam czasem bułki tartej, co tutaj akurat dobrze smakuje.
Specjalnie nie podaję ile czego trzeba przygotować, bo to nie jest najważniejsze... Wena danego dnia niech Wam to podpowie... ;-))).
Zrobiłam dziś... i nawet nie zdążyłam wyciągnąć aparatu, by zrobić zdjęcie gotowej potrawy - tak szybko zniknęło... Następnym razem POSTARAM się bardziej...

W wersji "arabskiej" do podsmażonego mielonego mięsa z czosnkiem dodaje się fasolkę szparagową pokrojoną na krótkie kawałki, pomidory i podprawia przecierem pomidorowym...I też jest dobre... SMACZNEGO!!!


dopisek: zapomniałam dodać, że jak nie macie któregoś ze składników, to nic wielkiego się nie stanie... ja akurat dość rzadko dodaję bakłażany, bo nimi trochę zabawy jest (przez solenie, odczekiwanie, płukanie...), a moje dzieci najchętniej by jadły bez cukinii, bo nie lubią...

2 komentarze:

  1. Wszystkie składniki kupione, dziś wieczorem będzie pyszna kolacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam...kiedyś na pewno upitraszę.

    OdpowiedzUsuń