Lawa brązowa... {trochę wygląda jak pumpernikiel, ale jest zdecydowanie cieplejsza w odbiorze}, wymieszana z koralami {w trzech odcieniach}... prawdziwymi koralami... z niewielkim dodatkiem srebra...
I znów sesja zdjęciowa na balkonie...;-)))
Teraz tylko muszę wymyślić pudełko do eleganckiego opakowania tych cudeniek... ehh... ja to sobie lubię "ułatwiać" życie...
do kompletu zrobiłam jeszcze bransoletkę
a z pozostałych koralików wyszedł jeszcze breloczek...
Jak się okazało kamieni było w sam raz, zostało nawet parę tych maleńkich koralowych kulek, pewnie dlatego, że dodałam jeszcze drucikowe kulki w cudnym brązowym kolorze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńo kochana jakiś spam ci wpadł tutaj:(
OdpowiedzUsuńale się u ciebie dzieje! I takie ładne, słodkie to wszysko co robisz... aż mmnie zmobilizowałaś do aktualizacji:)))
Oj Basiu, znowu coś ciekawego wymyśliłaś....
OdpowiedzUsuńŚciskam
Ludka
Oj, cudeńka...:)
OdpowiedzUsuń