wtorek, 6 maja 2008

wianuszki komunijne

Myślę, że to temat jak najbardziej na czasie, bo coraz częściej dla dziewczynek zamawiane są wianuszki z kwiatów zywych. W niektórych rejonach z podobnych kwiatów jak w wianku, przygotowuje się takze bukieciki do ręki, ale moim zdaniem ładnie wyglądają tylko na zdjęciu, a w praktyce tylko przeszkadzają i rozpraszają. Do kompletu dekoruje się świecę, ale ja akurat takich zdjęć nie mam.
Pierwszy wianuszek miał być całkiem biały, ale udało mi się namówić mamę, żeby wpleść odrobinę symbolicznej zieleni mirtu. Białe tło tworzy gipsówka wraz z płatkami goździków.


W drugim wianku (najwyraźniej za małym na modelkę ;-))) główną rolę przydzielono również gipsówce, o takich bardzo drobnych ale pełnych kwiatuszkach, i drobym chryzantemkom i nietypowej budowie kwiatu. Wyglądały z daleka zupełnie jak stokrotki, a były o wiele bardziej od nich trwałe. Ten wianek podobniez przetrwał cały "biały tydzień" pieczołowicie przechowywany na dnie lodówki, tuż obok marchewki i pomidorów ;-))). Trzeba go tylko było owijać w wilgotną gazę i pakować w plastikowym pudełku, żeby się nie zgniótł.




Trzecią ozdobę przygotowałam dla dziewczynki o bardzo grubych włosach, która miała mieć je tylko podpięte do tyłu. Zamiast wianka typowego, który tylko niekorzystnie powiększyłby głowę, zaproponowałam rodzaj opaski, którą przyczepiało się do włosów wsuwkami.
Kwiaty różowego chameleucium wybrałam ze względu na ich wielką trwałość, a poza tm na sukience też powtarzał się motyw drobnych różowych kwiatów. Powtórzyłam gipsówkę i chryzantemki. Kwiaty umocowane były do konstrukcji z florystycznego drucika specjalnym klejem.


W tym roku czeka mnie nie lada wyzwanie, bo będę robiła wianuszki dla mojej osobistej córki i jej przyjaciółek...

7 komentarzy:

  1. Urocze wianuszki! Ten pierwszy bardzo lekki i świeży, a drugi pomysłowy. Na pewno z wiankami dla córki i jej przyjaciółek pójdzie Ci świetnie :)

    Kiedy ja szłam do komunii to w modzie były wianki plastikowe. Ale ja miałam wianek z polnych stokrotek, zrywanych w przeddzień na jakiejś łące, mama mi uplotła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam wianuszek z konwalii i mirtu, uleciony zresztą przez mojego ukochanego dziadka leśnika, co do teraz mnie napawa szczerym podziwem. Mam go zresztą do teraz ususzony i przechowywany pieczołowicie...

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu, Florko, żałuję, że nie mam córeczki...
    a mój wianuszek był tiulowy (taka była moda) i jako jedna z nielicznych dziewczynek miałam wpleciony w niego mirt.

    OdpowiedzUsuń
  4. okrutnie cudne te wianuszki - robię właśnie zdjęcia studyjne dzieciom komunijnym i napatrzeć się nie mogę na te żywe kwiaty w wianuszkach:) Ale Twoje najpiękniejsze - opaska mnie pokonała:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne wianuszki!!!!!!!!
    L :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękne.... Ten z różowymi kwiatuszkami jest fantastyczny - lekki i świeży:)

    OdpowiedzUsuń
  7. przyszłam zaciekawiona z forum wianuszek opaska cudny

    OdpowiedzUsuń