Czas najwyższy na odkurzenie tego miejsca. W natłoku różnych spraw dziejących się w moim życiu i w pracy nie zawsze jest kiedy tu usiąść i przygotować posta tak, byście mieli i co oglądać i co poczytać. Ale w pracowni ciągle się coś dzieje nowego, więc chyba nie będę zanudzać :D.
Dziś chciałam Wam pokazać moje wełniane supełki - ozdoby na opaskach, które powstały z zachwytu nad szlachetnością materiału jakim jest filc. Z takiego filcu, z czystej żywej wełny :D (żaden to syntetyk!), powstają kapelusze i inne "poważne" ozdoby na głowę, a ja na razie chciałam się z nim nieco oswoić i polubić. Prace nad innymi formami trwają i mam nadzieję, że wkrótce będę gotowa by je pokazać w szerszej odsłonie.
Ciekawe rozwiązania, opaski na pewno pięknie się prezentują na włosach. Podzielam Twój entuzjazm dla filcu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W zasadzie taki prosty pomysł a taki efektowny! No i elegancko wygląda noszona do płaszcza / kurtki wełnianej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga z trochę innej beczki... bo o pasji ogrodnictwa ;)
Niezły pomysł!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły te filcowe opaski, na włosach na pewno wyglądają uroczo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Śliczne te opaski :) Na pewno wyglądają cudownie na główce :)
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo stylowo wyglądają te opaski:-)
OdpowiedzUsuń