poniedziałek, 19 listopada 2012

czerwone dwa


Wiecie, że ja listopad, mimo paskudnej aury i depresyjnych mgieł, bardzo lubię? Choćby dlatego, że z pracowni prawie nie wychodzę... i nie wyjdę zapewne przez następnych kilka tygodni ;-))), aż do świąt. A wianki się kręcą... kolory wirują... dodatki same pchają się w ręce... Rozkręciłam się już, poukładałam po swojemu dodatki, by były pod ręką i sięgam po coraz śmielsze zestawienia materiałów i faktur, choć ciągle najbardziej mi się podobają wianki monochromatyczne. Tak jak na przykład te dwa czerwone: 

5 komentarzy:

  1. ten pierwszy jest zupełnie odjazdowy! genialny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne i energetyczne;-)
    No i witaj w klubie miłośników listopada;-) Kocham ten czas;-)
    Buziaki i udanego, owocnego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno Cię nie odwiedzałam, wchodzę a tu tyyyle wianków! Wszystkie magiczne i piękne, a każdy wyjątkowy:) Mi Też najbardziej przypadają do gustu jednokolorowe, ale wszystkie są niesamowite:)

    OdpowiedzUsuń