Kiedy trzeba przygotować kilka bukiecików ślubnych dla druhen, a każda z nich ma sukienkę w innym kolorze, to najlepiej skupić się na kwiatach w miarę neutralnych, jasnych, uniwersalnych jednym słowem. Takich jakie będą pasowały do wielu kreacji. Nie byłabym sobą chyba, by nie podziałać lekko na przekór tej zasadzie. I choć to pewnego rodzaju ruletka, to jednak pokusą jest dla mnie takie włączenie kolorów dodatkowych, które nawiązywałoby do kolorów sukienek. W tych bukiecikach kolorem głównym był kremowo-śmietankowy kolor goździków i eustom. A ponieważ jedna z sukien była w kolorze beżowo-różowo-łososiowym, a druga limonkowa - to takie właśnie starałam się wybrać - zielonkawe eustomy i róże w tym ciekawym, nie do określenia, odcieniu vintage.
W tym tygodniu czeka nas przygotowanie się do sesji, podczas której królować będą kolory przydymione, ciepłe, lekko wyblakłe... jak ze starej fotografii.
Te róże maja przepiękny kolor. Bukiet delikatny, a jednak z charakterem.
OdpowiedzUsuńPięknie jest na Twoim blogu. Zachwycam się.
OdpowiedzUsuńZnów doskonałe połączenie kolorów...
OdpowiedzUsuń