Pierwsze dni marca działają na mnie wyjątkowo orzeźwiająco... słońce coraz wcześniej wstaje...słychać już coraz śmielsze ptasie trele... a choć zieleni jeszcze maleńko... ot, tyle co na parapetach w naszych domach... to kolory pchają się w ręce. Mogę powiedzieć, że czuję się przez nie zaatakowana... i poddałam się bez walki, a poddanie to w sumie bardzo miłe jest. Kto spragniony inspiracji koniecznie powinien odwiedzić stronę flights of fancy , gdzie można nasycić oczy i wyobraźnię mnóstwem cudnych kolorów... Ostrzegam... wędrówka ta wciąga i uzależnia... ;-)))
To chyba przez kolory ale skojarzyły mi się z jesienią:)A ten guziczekz filiżanką super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no właśnie... te kolory są nie do sfotografowania ;((( ... są śliczne, soczyste, a na zdjęciach wychodzą gorzej :(
UsuńJa czuje wiosne u Ciebie!!!Kwiatki zawsze są radosne!!!Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńJak mi to ostre słońce świeci przez okno prosto na ręce, to naprawdę czuję nadchodzącą wiosnę... i strasznie się z tego cieszę... :D
UsuńPięknie wyszły Ci te kwitnące opaski! I raczej z jesienią się nie kojarzą, nie są szare, przygaszone... Ale każdy ma inne oko :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńSzare i lekko przygaszone dzis pokazałam... ale te są pastelowe i owocowe jednocześnie... może bardziej letnie niż wiosennne?
UsuńPrzecudne, Kolory boskie. coś ostatnio szydełkowanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńjak widać, mnie też szydełkowanie przypomniane się coraz bardziej podoba... to naprawdę wielka przyjemność...
UsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Opaseczki są przewiosenne, żywe, radosne, na żywo jeszcze piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńnoooo kochana... na TAKIEJ wesołej modelce to każde kwiatki będą wyglądały radośniej! Dziękuję raz jeszcze!
Usuń