Szkoda, że nie mogę Wam pokazać przepięknej jesieni widzianej kilka dni temu podczas podróży samochodem. Mieszkamy w "dolinie mgieł" - o tej porze roku często świata tu nie widać, ale na szczęście kilkanaście kilometrów później jej wysokość-gęsta-i-mleczna rozproszyła się, ustępując ostremu słońcu i lazurowi nieba... Zauważyliście jak przepięknie przebarwiły się w tym roku czereśnie - na ciemnozłoto z pomarańczowo-czerwonym rumieńcem? A buki? A słoneczno-żółte liście klonowe? Rozglądałam się z zachwytem, jadąc i próbując zapamiętać te ulotne widoki i kolorowy spektakl, żałując, że nie da się jednocześnie fotografować i kierować autem. Bo przecież za parę dni przyroda może już wyglądać całkiem inaczej.
Jednak nawet nie ruszając się nigdzie daleko... ot, tak w zasięgu półgodzinnego spaceru tuż przed zachodem słońca... również można znaleźć jesienne widoki poruszające miłe emocje. Coś czego trzeba mi jak tlenu do życia.
Jak długo żyję, tak pięknej, faktycznie ZŁOTEJ jesieni nie widziałam, jest naprawdę bosko!!!A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że człowieka żadna chandra jesienna nie trapi, gdy widzi takie slońce i widoki za oknem!
OdpowiedzUsuńps jak się nazywa ta roślinka z pierwszego zdjęcia???Wiesz może??Bardzo mi się podoba ten kwiatostan/owoc- nie wiem co to:))A od kilku lat targam go do domu ze spacerów po okolicy:))
;-)) faktycznie nie ma jak sie poddawać jesiennej chandrze skoro świat jest taki piekny...
OdpowiedzUsuńa na pierwszym zdjęciu jest trzmielina pospolita (europejska)... szkoda, że jej owoców nie da sie zasuszać, bo kolor mają wyjątkowy.
Bardzo serdecznie Ci dziękuję, Floro!!! Muszę sobie taki krzaczek wsadzić do ogródka, a dzięki Twojej odpowiedzi już wiem czego szukać:)) A te owocki faktycznie i kolorek i kształty mają niesamowite. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolory jesieni.....
OdpowiedzUsuńi Twoje opisy jesieni też:)