Żeby nie było, że poniosła mnie fantazja... Poduszeczki w kolorach delikatnych TEŻ są, a jakże. Nie ucieknę od bieli, beżów, kremów, ecru i innych takich miłych oku jasnych odcieni, bo mają wiele wspólnego ze ślubnymi uroczystościami. Ale tak to jest - jednym w duszy kolorowo, innym grają pastele - więc do wyboru do koloru... Dziś więc porcja tych bardziej tradycyjnych... a ja zmykam do pracowni... miłego dnia!
śliczne! choć gdybym miała wybierac postawiłabym na te kolorowe z wcześniejszego posta:)
OdpowiedzUsuńwszystkie cuuudne!!
OdpowiedzUsuńTe też są cudne, moimi ulubieńcami stały się 1 i 3 :)
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne poduszeczki ,zwyczajne niezwyczajne , cudne w swej prostocie i bardzo eleganckie.. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne! Chyba jednak bardziej mi pasują na ślubne obrączki niż te kolorowe.
OdpowiedzUsuńChyba staję się tradycjonalistką na starość... ;)
Piękne!
OdpowiedzUsuńokrutnie urocze są..........:)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńprzepiękne! na takie to tylko patrzeć godzinami :)
OdpowiedzUsuńpiękne i delikatne te podusie, szkoda, że nie miałam takiej:)
OdpowiedzUsuńwszystkie są cudne!!!
Podobnie ja Ty lubię się w takich kolorkach i chociaż mi w nich nie do twarzy to lubię ubierać tak wnętrza:))
Bardzo ladne postelowe podusie na obraczki stworzylas! Szczerze musze sie przyznac, ze tak Cie podgladam od jakiegos czasu bo moja przyjaciolka bedzie slubowac w przyszlym roku i poprosila mnie o uszycie takiej wlasnie podusi z charakterem :) Niektore sa naprawde bardzo piekne i takie delikatne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta