niedziela, 5 września 2010

auto do ślubu...

... idealnie kolorystycznie wpasowane w otoczenie domu, skąd Para Młoda wyruszała. Śliczną repliką Alfy Romeo z lat 30-tych jechali do ślubu Magda i Piotrek - moi przemili znajomi. Chyba jeszcze nigdy takiego retro auta nie dekorowałam na ślubną okoliczność, ale cantedeskie w kolorze kremowym "zagrały" tu świetnie. Z jednej strony od razu było widać, że auto wyjechało z garażu z okazji niebylejakiej, a z drugiej było troszkę nowocześnie i nie przeładowane.

6 komentarzy:

  1. Faktycznie, takie auto prawie nie potrzebuje już upiększanie. Te kilka kwiatów nadało mu subtelności i delikatności. Cudo samo w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa jestem czy pani młoda miała sukienkę tak samo retro jak to auto, z obniżonym stanem i krótkie proste włosy z opaską z piórkiem i papieroska na dłłługiej pipetce hi hi . Świetna delikatna dekoracja idealnie sopasowane !!!! i jaka piękna pogoda mrrr

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby na tak prostą i delikatną dekorację wpaść, trzeba być geniuszem równie subtelnym i delikatnym! Cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest prawdziwy kunszt i mistrzostwo!! Szacuneczek droga Floro!
    ps. to auto można gdzieś/ komuś zakosić?:>:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. auto piękne a kwiaty świetnie wpisują się w kolorystykę siedzeń.
    Prosto i elegancko

    OdpowiedzUsuń
  6. о, это моя мечта! думаю, когда-нибудь она обязательно осуществится!!

    OdpowiedzUsuń