Tym razem postanowiłam zamiast okrągłości z filcu stworzyć też coś bardziej nietypowego... i udziubałam kilka kostek. Na pozór łatwe, ale jak się okazało zdecydowanie bardziej pracochłonne od kulek. Do nich - przepiękne bryłki kryształu górskiego, plasterki mokaitu oraz plastry muszli szarej. Jako przekładki tuż przy kryształach - szare labradoryty, z lekkim efektem labradoryzacji.
A przy okazji - ciekawe kto złapie 20 000... ??? hyhyhyh... dajcie znać...
OMG, kostki... Nie przestajesz mnie zadziwiać, kobieto :) Prześlicznego koloru te kostki zresztą.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny nie mogę się napatrzeć jak pięknie plastry muszli wyglądają. I kolorystyka cudna :) Gratuluję okrągłych odwiedzin :D
OdpowiedzUsuńzaraz mi śliny zabraknie tak się ślonię ;-)
OdpowiedzUsuńPiekny jest, a te kosteczki filcowe są świetne!!
OdpowiedzUsuńjaki kolor.. boskie :)
OdpowiedzUsuńjuż 116 po 20000
OdpowiedzUsuńprzepiękna Twoja biżuteria, a masz jeszcze czas na decu? a może jakieś wiosenne bukiety powstają?
pozdrawiam z mokrego Dolnego Śląska!
śliczny naszyjnik, te kosteczki bardzo pomysłowo przełamują pozostałe okrągłości i dodają smaczku!!!
OdpowiedzUsuńpiękna biżuteria, nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńA możesz zdradzić, gdzie zaopatrujesz się w ceramiczne korale.
Znane mi miejsca nie mają takich ślicznych.
Pozdrawiam
Kolejna śliczna biżuteria!!!
OdpowiedzUsuńZerknę za kilka dni - może będzie 30 000 :-D
A za 30000 tez bedzie nagroda? to tez przypoluje ;) huehue
OdpowiedzUsuń