Prośba o zrobienie naszyjnika z turkusami jabłkowymi, podobnego do tego dla Uli zrobionego latem, ponawiana co jakis czas, napotykała na pierwszą i najważniejszą trudność. Mianowicie - zdobycie dokładnie takich samych kamieni okazało się trudniejsze niż myślałam, wręcz niemożliwe. W końcu zrezygnowałam z dokładnego odwzorowania na korzyść utrzymania charakteru i kolorystyki, na co na szczęście przystała też Ola.
Do kompletu zrobiłam tez kolczyki i dodałam jako bonus - filcowe kulki z druciakami...
i jeszcze rzut oka na całość wraz z metką własnoręczną ;-))))
Piękny naszyjnik i kolczyki do kompletu, ale filcowe kuleczki i tak są the best ;)i te druciane kuleczki mmmm wspanialutkie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, filcowo-druciakowe kolczyki super! W ogóle te filcowe rzeczy mi się strasznie strasznie, tak na jesień, dla ocieplenia. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńzielone filcowe kolczyki podbiły moje serduchoooooo
OdpowiedzUsuńBasiu! Jestem niesamowicie szczęśliwa, że je mam:) nie zdejmowałabym ich wcale:))) są super, dzięki.
OdpowiedzUsuńKomplecik prześliczny!
OdpowiedzUsuńNo i metka jaka fajna, pełna profeska!
Te kulki zielone mnie pociagają...
OdpowiedzUsuńLsz
Ach te zielone...mrrrr :)
OdpowiedzUsuń