poniedziałek, 18 lutego 2008

na otarcie łez i nie tylko

Za oknami szaroburo, wieje zimny wiatr, życie wewnętrzne ciągle napotyka jakieś utrudnienia. Wokoło wszyscy zakatarzeni i jakoś tak ogólnie jest bleee...
Sezon na chusteczki w opakowankach... każdy inny, dla kogo innego zrobiony. Lubię jak wiem, gdzie zamieszkają moje prace. Lubię tworzyć dla konkretnych osób.
Czy jutro będzie jaśniej???





4 komentarze:

  1. świetne!!! ale drugi mnie powalił:)) na obie łopatki, po prostu....jest piękny:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, chusteczniki piękne, dopracowane w każdym szczególe. Rzeczywiście drugi jest wyjątkowy - dla wyjątkowych osób przecież powstał :) Również "łosie" i "słonie" są oryginalne, jak zresztą każdy z pozostałych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. indyjski i ten z gałązkami (?) są absolutnie przepiękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, dziękuję...
    wiecie, że ten z łosiami powędrował do pewnej Pani ŁOŚ, kolekcjonerki wszelakich dóbr doczesnych z ich wizerunkiem?? a indyjski jest zaczątkiem indyjskiego wystroju pokoju mojej starszej córki. A w "gałązkowy" będzie wyposażona surowa "kamienna" łazienka na poddaszu w najpiękniejszym na świecie Sopocie?
    Dziękuję za miłe słowa...

    OdpowiedzUsuń